Strony

środa, 2 maja 2012

Początek.


"Byłoby głupio gdybyśmy nie spotkali się z powodu 
jednej minuty, nie uważasz ?"


Miłość mówiła mi : "Jestem wszystkim i niczym. Jestem wiatrem, nie wchodzę tam gdzie zamknięte są drzwi i okna.
Odpowiadałam jej z powagą: "Ale ja jestem otwarta."
Szeptała wtedy: "Utkany jest wiatr z powietrza. Więc i ja, niekiedy też jestem. W twoim domu jest powietrze, lecz zaryglowałaś wszystko na cztery spusty. Wilgoć przemierza ściany, kurz pokrywa wszelakie meble, pajęczyny bez jakiejkolwiek delikatności wkraczają na wyblakłe obrazy. Ty oddychasz i jesteś pewną częścią mnie. Ale ja nie jestem częścią jestem całością i nie poznasz jej nigdy."
Zaskoczyła mnie i znikła, a ja uświadomiłam sobie ile nowego przyniósł mi wiatr - dźwięki, których nigdy nie słyszałam, ludzi, których wcześniej nie znałam, kształtów, jakich jeszcze nie widziałam. Odkryłam siebie, swoją siłę, upór w dążeniu do celu, prostotę swego bytu.

Nigdy nie lubiłam wspominać, ale teraz kiedy czuję się na tyle silna i odważna, żeby przytoczyć, opowiedzieć moją skromną historię wspomnienia same przybiegają do mojej głowy, która pęka w szwach od natłoku myśli.
Nie wiem dokładnie kiedy rozpoczęła się nasza znajomość. Był albo czwartek, albo piątek. To nieistotne. Nie sprawdzałam godziny,mogłaby być 15:04.
Zacznijmy od nowa.
Piątek, 15:04 . Słoneczne, wiosenne popołudnie jak na maj przystało. Gdzieś pomiędzy drzewami w małym ogródku za domem jestem ja. Na hamaku, próbuję odciąć się od rzeczywistości czytając książkę "Weronika postanawia umrzeć.".Znam ją na pamięć. Każde słowo wyryło się na odwrotnej stronie mojego serca. Czekam, aż w końcu moi nowi lokatorzy przyjadą na swoje wakacje. Ukradkiem spoglądam przez płot na piaszczystą ulicę. Jest spokojnie, jak na wieś przystało. Podjeżdża czarny bus, a z niego ukazuje się pięć dość wysokich postaci. Pośród jednej z nich jest On, moja, aktualna, prawdziwa miłość. Tak to wszystko się zaczęło. To była żmudna i przytłaczająca część mojego życia - teraz wydaje mi się to wszystko tak bardzo zabawne.